Dzień dobry 2024.

Witam wszystkich! 

Chyba strasznie już za tym tęskniłem (haha). Właściwie to bardzo tęskniłam za blogiem, ale po prostu nie miałam na niego czasu, tyle się wkręciłam. Jednak w drugiej połowie roku zaczynam mieć zarys tego, czego trzymam, a na co nie daję więcej energii (a przynajmniej zaczyna się tworzyć system, więc te wiele rzeczy zużywa mniej energii).

Święta się skończyły, a ja nie napisałam o tym żadnego wpisu, to takie dziwne. I nie chodzi tu też o Halloween. To brzmi prawie jak chore.

Z drugiej strony 2024 zacząłem bardziej kreatywnie i nagle nie zrozumiałem, co jest ze mną nie tak, potem okazało się, że to rok smoka, co oznacza, że ​​jeśli nie jesteś kreatywny, to nadal jesteś. Tak to się wszystko zaczęło...

 

Fotografia wróciła do mojego życia, a jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że mój mąż też zaczął robić zdjęcia i ma do tego talent (jest po prostu taki skromny!). Oprócz fotografii cyfrowej pojawiła się też fotografia analogowa, która, przyznam, nie przebiega tak szybko, głównie dlatego, że trzeba na nią poświęcić czas. To nie działa, jeśli masz 10 minut, w porządku! Trzeba się w to zagłębić. Jednak na wywołanie czeka już kilka rolek filmu. To ekscytujący i potwornie powolny proces.  

Zdjęcia wykonane do filmu są magiczne! Nie każdemu się to oczywiście podoba, ale dla mnie ma taką atmosferę, że serce pęka. Cofamy się w czasie do czasów, kiedy jeszcze się nie rodziliśmy, kiedy te rzeczy były bardzo cenne, ponieważ wymagały dużo czasu i energii, a także oczywiście pieniędzy (nawet teraz). W epoce cyfrowej wszystko dzieje się tak szybko. Nie twierdzę, że jest to bezwartościowe, bo wciąż są perełki, ale wymaga też dużo energii, więc wracamy do sedna: czas jest cenny. I wodę też, ale to inny temat.

Znowu pokochałam fotografię cyfrową i ostatnio robię coraz więcej zdjęć, może dlatego, że odkryłam jej zalety. Praktyczny. Moim ulubionym tematem jest mój kot (hihi) i przedmioty, różne drobiazgi.  

O tak! Mam nowe hobby. Do tej pory należałem do osób, które były przeciwne temu rozwiązaniu, ale teraz należy ono do moich ulubionych. To jest generowanie obrazu za pomocą sztucznej inteligencji. Tak, nadal zdjęcia. Myślę jednak, że ten temat zasługuje na osobny post, dlatego jeszcze do niego wrócę i w międzyczasie przeniosę zdjęcia na tę maszynę. Przede wszystkim to kocham, a czasem nienawidzę (powiem też dlaczego). Teraz pokażę wam kilka arcydzieł (haha), żebyście mogli z grubsza zobaczyć, jak to jest, kiedy robiłem zdjęcie za pomocą MI. To świetna zabawa i mnóstwo czasu, tak tylko mówię. Wiele osób myśli, że to kilka chwil. Tak. Wtedy tak będzie.

Te zdjęcia są trochę surrealistyczne, ale o to właśnie chodzi. Myślę, że tak. Wszystko tutaj jest tylko moim własnym punktem widzenia, nie przeprowadzałem żadnych badań na ten temat.  

Wracając do tego, dlaczego się wycofałem (och, lol). Kupiliśmy dom. Nie ma znaczenia gdzie, czas pokaże. Na pewno jest bardzo fajny, ale w najbliższej przyszłości będzie wymagał strasznie dużo uwagi (i pracy, i obecnie niezbyt oszczędny), ale ma tyle możliwości, a ogród jest ogromny. Nie, nie ogromny, ale gigantycznie ogromny! To było marzenie Adri, nie moje. Tyle, że chciałabym ugotować dżem truskawkowy, bo to moje dawne pragnienie, ale wymaga takich warunków (haha). No więc dom stoi, nie chcę jechać na wakacje, bo moja Mimo coraz bardziej się w nas zakochuje, je tylko jak ją głaskamy. Myślę, że trochę mnie zepsuł. Więc w tym roku nie chcę jechać, może kiedy się zbiorę w sobie. Ale w przyszłym tygodniu idziemy do opery, to mój coroczny prezent urodzinowy. Mam na myśli prezent od Adri dla mnie. Obejrzyjmy Don Giovanniego, jeśli to prawda. Jestem trochę poddenerowany.  

Aha, i mam okulary, ale potrzebuję ich czasami tylko wtedy, gdy dużo siedzę przed monitorem. Potem nie widzę już liter, bo wszystko ze sobą współgra. Musisz to przeczytać. Oczywiście latem czas, który poświęcam na czytanie maleje, ale nadchodzi jesień (prawda?) i wtedy ją dokończę. Ponieważ jest teraz tak gorąco, że wolimy popływać w małym jeziorku. Jest do tego tyle pięknych wód, ale z jakiegoś powodu udajemy się do małego retro jeziora. Podobnie jak w roku 1980. Ma tak niewiarygodnie starą atmosferę, że jedyne, czego brakuje, to napompowanych dętek (pływających opon).  

Mój mąż zapuścił wąsy. Kocham to! Poprosiłam o to i tak zostało, bo jemu też się to podoba. Król wąsów. Mówię, teraz mamy lata 80. i 90., bo kupiliśmy też kamerę VHS. Kaseta. To też. Czas. czas czas. Planuję pisać regularnie, jeśli nie inaczej, to co miesiąc (taki też jest system), ale nie co roku, jak to miało miejsce w przeszłości.  

Nie wiem, co mnie ominęło, pewnie dużo rzeczy, ale muszę już iść, bo pisałem tego posta co najmniej 4 godziny i jeśli tak dalej pójdzie, to będę musiał założyć okulary, wtedy poczuję się staro. Nie byłoby to dobre dla nikogo.  

Życzę wszystkim miłego tygodnia, mam nadzieję, że uda mi się wprowadzić system do pisania na blogu, bo bardzo lubię go czytać. 

Facebook
Pinterest

Jeszcze tylko dwa do spania!

A więc przyszedł czas na Święta Bożego Narodzenia i wyszło tak dobrze, bo o ile do tej pory nie miałam nastroju (nawet nie dekorowaliśmy), to w sobotę obudziłam się pełna inspiracji

Czytaj więcej "

Naturalne czy sztuczne?

Dziś pierwszy dzień grudnia i jak zawsze... nie, nie! Nigdy o tej porze nie piszę, bo jestem leniwa, albo nie mam czasu, albo oglądamy świąteczne filmy.

Czytaj więcej "

Dzień dobry 2024.

Dzień dobry 2024. Witam wszystkich! Chyba strasznie już za tym tęskniłem (haha). Właściwie to bardzo tęskniłam za blogiem, ale po prostu nie miałam na niego czasu, tyle się wkręciłam.

Czytaj więcej "

gdzie jesteś jesienią

Według kalendarza jest go tutaj pod dostatkiem, ale w rzeczywistości z pewnością na Ciebie czeka. Ciekawe o co chodzi? O jesieni. O czym jeszcze? Był taki dzień, nie taki

Czytaj więcej "

Weekend w Weronie

  Z wielkim entuzjazmem powiedziałam mężowi, że w tym roku w Weronie będzie wystawiany Barber of Seville (a on, w porównaniu do złotówki, też przyjął tę wiadomość z wielkim entuzjazmem…haha)!

Czytaj więcej "

Pierwszy śnieg

Mówię tylko, że jedno słowo z pewnością zostanie dziś napisane wiele razy. A to jest śnieg. Ostatniej nocy wracaliśmy z miasta do domu, kiedy Adri zapytała

Czytaj więcej "