Cóż, tacy jesteśmy w tej chwili. W tej chwili pada deszcz, pięć minut temu świeciło słońce. Rzecz w tym, że nie mam ochoty teraz robić zdjęć ani filmów. Już kilka tygodni temu powiedzieli, że czekają na kolejny film. Mam już fana! Cześć, nie ma co się ekscytować, nie zostanę milionerem tylko dlatego, że nakręcimy kilka filmów. Wręcz przeciwnie, jest naprawdę zabawnie.
Jesteśmy na wakacjach i nie ma jeszcze produktu. Czytanie też idzie powoli, zdjęcia robię przeważnie rano, kiedy jeszcze wierzę, że jest jesień. Babciu, weź się w garść!
Aha, i prawie zapomniałem! Będę mieć fantastyczny tatuaż! Ale naprawdę! Nie, nic więcej nie mogę powiedzieć, nie jesteśmy nawet w połowie drogi. Wyruszyłem w długą i bolesną podróż, już zapomniałem jak bardzo. Tak, wiem: nie da się tego zmyć i tak, będę tego żałować (nie będę!)....powiedziałbyś to, gdybym był dzieckiem, ale to już nie jest fajne! Kupa śmiechu
Powiedziałam też mojemu mężowi (wciąż Adriánowi), że jeśli okaże się, że pierwsza ustąpię, nie zapomnij zdjąć tego i oprawić. I tyle, powoli się starzejemy. Bez filtra nawet selfie nie zrobię. Ha ha.
Dobra, skończę z tym babcinym stylem, bo jestem zupełnie jak Joyce w czwartkowym klubie detektywistycznym. Któregoś dnia przeczytałem pierwszą część i całkowicie ją rozpoznałem. Tyle, że jest 20-30 lat starszy.